[singlepic id=163 w=220 h=140 float=left]Dziś w Poznaniu odbył się I Inrerrun nad Rusałką. W biegu wzięło udział około 400 biegaczy i kijkarzy. Atmosfera od samego rana była bardzo fajna. Po przyjeździe na miejsce rozgrywania biegu zobaczyliśmy sporą kolejkę do biura zawodów, był to najprawdopodobniej efekt chwilowej fali, ponieważ później kolejka była już krótsza. Mimo, że osób pracujących przy wydawania numerów oraz koszulek nie było zbyt wiele to praca paliła im się w rękach. W osobnym miejscu odbywały się zapisy do biegów dziecięcych, gdzie Panie również sprawnie obsługiwały wszystkich chętnych.
Biegi dziecięce rozpoczęły się zgodnie z planem, czyli o 10:50 i były sprawnie przeprowadzone.
Po nich rozpoczęła się wspólna rozgrzewka.
[singlepic id=348 w=620 h=440 float=center]
A po rozgrzewce punktualnie o 12:00 biegacze biegnący na 5 i 10 km wspólnie ruszyli na trasę biegu.
[singlepic id=346 w=620 h=440 float=center]
Trasa biegu była wymagająca, miejscami obfitowała w błoto oraz dłuższe i mocniejsze podbiegi ale to przecież przełaj i tak być powinno. Oznaczenie co kilometr oraz oznaczenie dystansów biegów dziecięcych, których meta była w miejscu mety biegu głównego było dobrze widoczne i czytelne. Zabezpieczenie trasy było przygotowane bardzo dobrze, a w newralgicznych miejscach stali Wolontariusze i wskazywali właściwy kierunek biegu.
Strefa mety długa ze sprawną obsługą, medal ładny i do oporu wody i naprawdę smacznych drożdżówek.
Na miejscu działała bardzo sprawnie szkółka piłkarska, zajęcia plastyczne dla najmłodszych oraz serwis rowerowy. Była tez możliwość zbadania stóp, a specjaliści podpowiadali jak dobierać buty pod konkretnego biegacza.
[singlepic id=347 w=620 h=440 float=center]
Podsumowując, czy I Interran nad Rusałką faktycznie była świętem rodzinnym? W naszej ocenie tak. Nie zabrakło atrakcji dla nikogo, fajna atmosfera festynu, atrakcję dla najmłodszych czy świetnie przygotowana trasa. Wszystkie te aspekty sprawiły, że dzisiejszy debut Interrunu w Poznaniu był udany i z pewnością wielu z nasz biegaczy wróci tu za rok.