Po raz pierwszy na poznańskiej Malcie został zorganizowany Poznański Bieg Mikołajów. Organizatorami biegu były te same osoby, które już wcześniej organizowały taki bieg w Warszawie, więc miały doświadczenie, które wykorzystały 🙂
Biuro zawodów działało od godziny 8:00 i miało działać do godziny 10:30, w praktyce działało dłużej ze względu na tworzące się kolejki. Wszyscy uczestnicy biegu wcześniej otrzymali droga mailową numery startowe, dodatkowo przy wejściu do biura była wywieszona lista z nazwiskami i przydzielonymi numerami. W dniu biegu były również przyjmowane zgłoszenia. Wszyscy biegacze otrzymali pakiety startowe, w których znaleźli praktyczną torbę oraz oczywiście czapeczkę Mikołaja, która jakość materiałów i wykonania jest naprawdę wysoka.
Przed startem odbyła się wspólna rozgrzewka, którą poprowadził osobiście Marcin Urbaś. Trzeba przyznać, że była to jedna z najlepiej przeprowadzonych rozgrzewek jaką widzieliśmy. Marcin pokrótce wyjaśnił, które mięśni należy rozgrzać oraz pokazał jak to zrobić. Nie zabrakło w tym dobrej zabawy i poczucia humoru.
Strefa startu/mety szeroka i dobrze zabezpieczona. Start biegu odbył się punktualnie i niecałe 800 Mikołajów wyruszyło na trasę biegu. Wszyscy mieli do pokonania jedno lub dwa kółka wokół jeziora Malta. Bardzo dobrym pomysłem było odwrócenie kierunku biegu względem niemal wszystkich imprez odbywających się w tym miejscu, ponieważ urozmaiciło to trasę. Cała trasa przyzwoicie zabezpieczona, a w najważniejszych miejscach były taśmy oraz Wolontariusze. Minusem natomiast było niezabezpieczenie słupków na trasie, niestety jedna z dziewczyn przez to ucierpiała. Zabrakło oznaczenia kilometrów, ale to miało już mniejsze znaczenie, w końcu to był bieg charytatywny, a nie walka o życiówki.
Na mecie wszyscy szybko otrzymali wodę oraz fajne i oryginalne medale. Naszym zdaniem kolejny debiutujący bieg w Poznaniu był bardzo fajne zorganizowany i przeprowadzony. Panowała przyjazna i radosna atmosfera, która udzielała się wszystkim dookoła, nawet osobą, które znalazły się na Malcie przypadkiem, nie wiedząc o biegu.
Nie da się ukryć, że bieg należy zaliczyć do udanych i z pewnością warto zaplanować sobie w nim start za rok 🙂 Miejmy tylko nadzieję, że podobnie jak w tym roku, również w przyszłym terminy obydwu biegów nie pokryją się i wszyscy będziemy mieli szansę wystartować w obydwu, pamiętając, że oba mają szczytny cel 🙂
Kilka zdjęć z dzisiejszego biegu znajdziecie tutaj: LINK