11 listopada w Wielkopolsce odbyło się sporo świetnie zorganizowanych biegów, my tradycyjnie uczestniczyliśmy w Lubońskim Biegu Niepodległości.
Luboński Bieg Niepodległości był pierwszym takim przedsięwzięciem w Wielkopolsce, w którym wzięliśmy udział, dla nas jest to już ósmy start w tym biegu. Dlaczego znów wybraliśmy Luboń?
Bieg w Luboniu od samego początku był świetnie zorganizowanym świętem biegowy, tworzonym przez pasjonatów dla wszystkich tych, którzy chcieli na biegowo uczcić nasze najważniejsze narodowe święto.
Tegoroczna edycja był kolejnym perfekcyjnie zorganizowanym biegiem. Biuro zawodów znajdowało się w dużej hali, gdzie prócz wydawania pakietów, znajdował się depozyt, szatnie, sporo miejsc, aby usiąść i w cieple poczekać na start. Nie zabrakło dużej sceny, która świetnie nadawała się na dekorację. Były również stoiska oraz odbywała się zbiórka pieniędzy. Co roku w pakietach znajdujemy ciekawe pamiątki, w tym roku były to kubki.
Strefa start/meta dobrze zabezpieczona, z podziałem na strefy startowe.
Trasa biegu uległa zmianie. Można dyskutować, czy to zmiana na plus czy minus, jednak faktem jest, że zmiany trzeba wprowadzać, aby bieg nie stał się monotonnym corocznym klepaniem tych samych kilometrów. Tegoroczna trasa została wytyczona na dwóch pętlach. W Luboniu nigdy nie brakowało kibiców na trasie, ale w tym roku byli praktycznie na całej jej długości. Podobnie jak w latach poprzednich biegacze finiszowali na czerwonym dywanie. Po przekroczeniu linii mety, wszyscy otrzymywali bardzo ładne medale, wodę oraz Rogale Świętomarcińskie, dodatkowo na Panie czekały kwiaty.
Cały bieg można ocenić bardzo wysoko, był zorganizowany świetnie. Na każdym kroku było widać doświadczenie Organizatora, które przełożyło się na fajne święto biegowe. Ponadto czuć było podniosłą atmosferę tego wydarzenia, Organizatorzy zadbali o szczególną oprawę biegu, było dużo patriotycznych akcentów.