Freedom Charity Run – relacja z biegu

Freedom Charity Run to bieg charytatywny z Gdańska do Berlina, który trwał 9 dni – od 24 września do 3 października 2014 r. Został zorganizowany przez polskie i niemieckie kluby największej organizacji charytatywnej, Lions. Całej trasy podjęli się trzej Lioni: dr Mariusz Szeib, Daniel Wcisło i Ludwig Schlereth. Co dzień na zmianę biegli po ok. 20 km, a czasem nawet więcej. Cały ten trud przebyli, aby pomóc ukraińskiej rodzinie z Lwowa. Motywem przewodnim biegu było odzyskanie przez Polskę wolności 25 lat temu, zburzenie muru berlińskiego oraz solidarność między sąsiadami. Patronat nad biegiem objęli: Prezydent RP Bronisław Komorowski, były Prezydent Lech Wałęsa, prof. Leszek Balcerowicz, Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, Prezydent Poznania Ryszard Grobelny, Forum Obywatelskiego Rozwoju oraz koalicja Razem’89. Do końca listopada potrwa akcja wykupu trasy biegu: 1km – 100€, ale liczy się każda kwota.

Specjalnie dla was relacja na podstawie dziennika jednego z biegaczy, pana Mariusza Szeiba

Dzień 1. Gdańsk – Kościerzyna

Team FCR wystartował spod Sali BHP Stoczni Gdańskiej, gdy sygnał do startu dał gość honorowy, były Prezydent RP Lech Wałęsa. Na starcie znaleźli się też konsul Ukrainy i konsul Niemiec Cornelia Pieper, która przebiegła pierwszy kilometr. Po 2 kilometrach biegacze dotarli do konsulatu Niemiec, który był symbolicznym punktem na trasie. Biegnąc na zmianę dotarli do miejscowości Puc, w której dołączyło do nich kilkudziesięciu biegaczy, a z każdym kilometrem było ich coraz więcej, wśród nich burmistrz i jego zastępca. Kościerzyna bardzo serdecznie przywitała biegaczy.

walesa

Dzień 2. Kościerzyna – Chojnice

W Kościerzynie na Team FCR czekał entuzjastyczny start, razem z nimi wystartowało wiele dzieci, które wkrótce przegoniły naszych długodystansowców. Wśród osób, które wsparły FCR później byli policjanci, studenci, a nawet strażacy z grupy Św. Floriana, którzy biegli z Polski do Watykanu.

Dzień 3. Chojnice – Piła

W Chojnicach na starcie dołączyli burmistrz dr Arseniusz Finster oraz dzieci z pobliskiej szkoły. Po sygnale startu od burmistrza wszyscy ruszyli w równym tempie. Dr Mariuszowi Szeibowi przyszło wtedy na myśl powiedzenie Margaret Thatcher – ” jeśli chcesz zrobić coś szybko, zrób to sam, jeśli chcesz zrobić coś wielkiego buduj zespół”. Znów w porannej trasie towarzyszyli mu Florianie i inni pasjonaci – maratończycy, członkowie lokalnych klubów biegowych jak np. 4Run Team. Do mety w Pile dobiegli wzdłuż malowniczej rzeki Gwdy już o zmroku.

Dzień 4. Piła – Oborniki Wlkp.

W Pile FCR wystartował o 9.00, już na starcie dołączył 4Run Team oraz lokalni entuzjaści biegania. 4Run Team przebiegł z naszymi 18 km, a dalej posiłkowali ich nawet bardzo młodzi biegacze w wieku 6-7 lat. W Obornikach czekał już burmistrz. Specjalnie na okazję biegu w okolice przyjechali dwaj Lwowianie, aby wspierać cel następnego dnia.

Dzień 5. Oborniki Wlkp. – Poznań

Zabranie biegu do Poznania od zawsze było marzeniem dr Mariusza Szeiba i Daniela Wcisło, Lionów z tego właśnie miasta. Dlatego razem przebiegli drugą część biegu, w pierwszej części prowadził Ludwig Schlereth. Po drodze nie obyło się bez emocji, samochód niemieckiej części teamu ugrzązł na łące. Trzeba było do odholować, ale to już po dotarciu do mety. Czasem bywało nawet zabawnie, gdy niemieccy przyjaciele zostali zatrzymani przez policję i nie świadomi co się dzieje pomylili alkomat z mikrofonem – byli przekonani, że dziennikarze chcą przeprowadzić z nimi wywiad.
Już w Strzeszynku, 11 kilometrów od mety zaczęli włączać się pasjonaci biegania. W Rusałce dołączył pan Jerzy Skarżyński – zrobił profesjonalną rozgrzewkę i ruszył w trasę. Dzielnie wspierały, także kluby Lionów z okolic oraz rodziny, w tym dzieci i wnuki. Biegli też Lwowianie, którzy zapragnęli wesprzeć cel charytatywny organizatorów, którą jest pomoc pięciorgu osieroconym przez ojca dzieciom.
Poznaniacy bardzo miło przywitali naszą inicjatywę, dzięki ich gościnności niemieccy członkowie i pomocnicy Teamu FCR mieli zapewniony nocleg.

skarzynski

 

Dzień 6. Poznań – Międzychód

88, tyle kilometrów łączy oba miasta. W długim biegu naszemu teamowi nieustannie pomagali żona Ludwiga Schleretha, Ulkrike i jej koleżanka Rea oraz syn Ludwiga Tilman – wszyscy jadąc na rowerach. Po dotarciu do Międzychodu Lioni zostali wspaniale ugoszczeni mając satysfakcję, że przebiegli już 66,2% trasy.

Dzień 7. Międzychód – Gorzów Wlkp.

Do Freedom Charity Run dołączył radny Międzychodu oraz trzykrotny olimpijczyk Ryszard Rogala, któremu udało się zdobyć srebrne i brązowe medale. Wśród biegaczy znalazł się, także mistrz olimpijski i szef Wydziału Sportu i Turystki w Gorzowie Tomasz Kucharski. Na tym odcinku przyłączyło się wielu maratończyków, a także trener biegania długodystansowego.

Dzień 8. Gorzów Wlkp. – Kostrzyń nad Odrą

Za namową mistrza olimpijskiego Tomasza Kucharskiego w drogę do Kostrzyna Team FCR spłynął na kajakach wraz z dużą grupą lokalnych kajakarzy. Biegacze z trudem pokonali urozmaicenie jakim był spływ kajakowy, ale ich motywacja, aby dotrzeć do Berlina nie spadła mimo to!

Dzień 9. Kostrzyń nad Odrą – Strausberg

Nasi biegacze zostali bardzo miło przyjęci w obu miastach, tym razem na trasie znalazł się pałac Grafa von Hadenberg, gdzie w geście powitania ustawiona została forpoczta klubu Lionów. W Ihlow, dzięki gościnności burmistrza Uwe Steinkampa nadarzyła się okazja do zwiedzenia jego ogrodu. Steinkamp jest miłośnikiem ziół. Nasz bieg to niesamowita okazja, aby zobaczyć jaką wartością jest sąsiedztwo. Organizatorzy nie spodziewali się takiego entuzjazmu i chęci wsparcia jakiego doświadczyli dotąd na trasie.

koniec