Jak nie dostać zawału przy stole wigilijnym, a przy tym nie czuć się jak słoń i nie przytyć?

To, ze piszę na ten temat nie jest przypadkiem. To, że go czytacie – prawdopodobnie świadczy o tym, że temat jest wam znany i warto się zainteresować jego skutecznym rozwiązaniem.

Ponieważ nie jestem aż takim katem dietetycznym jak niektórym się wydaje i wbrew pozorom, w dietach dla moich podopiecznych znajduje się czasami gluten, raz na jakiś czas cheat meal lub – nie daj bosze – cukier, dzisiaj post dla otuchy i dobrego nastawienia na świąteczne posiadówki rodzinne przy stole. 🙂

Jedzenie w święta bożonarodzeniowe spełnia dużo więcej ról niż samo odżywienie – często w takiej ilości, że część z was szykuje się już na noworoczne odchudzanie, bo jasne jest, że będzie +2-3kg, ale warto pamiętać, że to nie tylko dodatkowe kilogramy. Przejedzenie świąteczne skutkuje wzdęciami, gazami, bólem brzucha, zgagą i niestrawnością. Często po świętach spotykamy się z wszędobylskim: „ale się nażarłem” i wcale nas nie dziwi to, skoro na stole jest tak wiele pyszności, których często odmawialiśmy sobie przez ostatni czas lub po prostu…no takiej kumulacji na raz nie było.

Warto pamiętać: CUKIER + TŁUSZCZ uzależnia!

Moim zdaniem to „dopchanie” wszystkiego ciastami jest najgorsze w tym wszystkim, ale jak wspomniałam powyżej – dzisiaj parę wskazówek w stylu „jak pić i nie cierpieć”.

W dzień świąteczny / wigilijny zjedz normalne ciepłe śniadanie, które składać będzie się z białka, warzyw i tłuszczu.

Od rana nie masz myśleć o jedzeniu. Taki posiłek Cię nasyci na wiele godzin i ustabilizuje poziom glukozy we krwi, przez co w ciągu dnia nie będziesz myślał tylko o tym, co pojawi się na stole wigilijnym. chill out, na wszystko przyjdzie pora.

Zjedz jajka / rybę z brokułami i pomidorami, dodaj nasiona słonecznika i polej całość olejem lnianym.

Na drugie śniadanie i obiad zjedz normalny posiłek, ale bez cukru, pieczywa, makaronu i jogurtów owocowych.

Do stołu nie masz siadać wygłodzony, to jasne. Zjedz pełnotłusty jogurt grecki czy probiotyczny i parę orzechów. Zjedz sałatkę na obiad – pewnie i tak przygotowania pochłoną Cię na tyle, że „nie będzie czasu” na normalne jedzenie. Może być sałatka warzywna. Zasady jak wyżej.

1

Przed głównym posiłkiem wypij szklankę wody z sokiem z cytryny i łyżką octu jabłkowego.

Warto zadbać o to, żeby soki żołądkowe były zwarte i gotowe – pobudzenie ich wydzielania pomoże Ci trawić, przez co nie nabawisz się przykrych dolegliwości przy rozsądnym konsumowaniu.

Do kapusty wigilijnej dodaj kminek.

Jak wyżej. Kminek redukuje gazy i wspomaga trawienie. Śmiało przyprawiaj potrawy – badania wskazują, że im bardziej aromatyczne dania, tym mniej się je. 😉 nie wiem, czy są badania, które sprawdzają to w okresie świątecznym.

Zrób przynajmniej jeden ZDROWY wypiek – bez cukru, bez mąki i bez „palmy” czy „kasi”.

Propaguj. Jest spora szansa na to, że te „dziwne” wypieki staną się normą na świątecznym stole. Serio – nie ma nic lepszego jak moment, w którym zorientujemy się, że piernik na śliwkach suszonych zamiast na tonie cukru, cieszy się wśród rodziny większą popularnością niż standardowy keks.

Kiedyś ciasto z buraka było kpiną – teraz nie dziwi nas te zrobione z fasoli, marchewki czy właśnie – buraka i kaszy jaglanej. Bez Kaśki, ale z olejem kokosowym, bez mąki – ale z kaszą czy nawet płatkami owsianymi; Bez cukru, ale z owocami suszonymi czy bananami jako baza.

2

Nie objadaj się. Jedzenie Ci spod nosa nie ucieknie.

Ciężko jest nie objeść się, kiedy chcemy spróbować wszystkiego „po trochu”. Zrezygnuj na wejściu z zapychaczy.

Próbuj tego, co jest naprawdę świątecznym jedzeniem i delektuj się nim.

Jeśli chcesz próbować – próbuj, ale po co Ci próbować kromkę chleba do kapustki czy ziemniaka do karpia? Przecież znasz ich smak.

Warto podkreślić, że to wigilijne jedzenie jest całkiem wartościowe. Namawiam do odstawienia paniery z ryby po grecku. Jest cudowna w smaku i bez niej.

Barszczyk. Kawałek śledzia z cebulką lub z rodzynkami, karp, surówka, kapusta z grzybami.

Pierogi, paszteciki czy łazanki – starajcie się dawkować, bo to one sprawią, że przyjdzie uczucie „alesięobjadłem”.

Stawiaj na to, co białkowe i tłuste – poważnie. 🙂 Unikaj chleba, a zjedz za to tłusta rybę. I szybciej się najesz, i bardziej wartościowe jedzenie przyjmiesz. Jeśli napiłeś się wody z octem jabłkowym, będziesz jadł powoli – nie ma szans, że pojawi się problem, chyba że…

zjesz zbyt dużo później i zjesz zbyt szybko.

Zrób przerwę!

Zanim na stół „wjadą” ciacha, zrób sobie przerwę. Fajnie byłoby, gdyby się nawet przejść, ale różnie z tym bywa. Tak czy inaczej, jeśli zastosowałeś się do powyższych rad – nie jesteś objedzony pierwszym posiłkiem.

3

Smakuj.

Smakuj, czyli nie opychaj się i jedz w spokoju. Kolejny i kolejny kawałek ciasta wcale nie daje Ci smaku. To przyzwalanie sobie, nie hamowanie się mimo, że jesteśmy wypełnieni. Daj spokój, te ciasta będą jeszcze tkwiły w lodówce do końca tygodnia.

Rozmawiaj, pij herbatę i jeśli tak na prawdę nie masz ochoty na to ciasto z bitą śmietaną – skończ na serniku. Nie próbuj dlatego, bo jest i dlatego, bo jedzą inni czy ciotka Cię namawia. To Twoje zdrowie i samopoczucie, a nie ciotki, której „żal Tobie odmówić”. 🙂

Namawiam do poprzestaniu na jednym cieście i sernik + kawałek ekstra ciasta z kategorii „bez” jest w moim odczuciu najlepszym wyborem. 🙂

Pobiegaj.

To dodatek ekstra dla aktywnych, ale polecam chociażby spacer wszystkim innym. Poćwicz sobie tego dnia. Będzie Ci lepiej na duszy.

Nie ukrywam, że moją rutyną są coroczne luźne wybiegania po wigilii. Mają one nie tyle mnie odchudzić po tym kawałku (czy dwóch) ciasta, ale dać mi przyjemność duchową. 😉 W wieczór wigilijny prawie nie ma samochodów, jest bardzo, bardzo spokojnie i cóż – jest to niesamowicie przyjemny bieg. Świeże powietrze, chwila relaksu, wyciszenia i oddechu.

I na koniec: Nie miej wyrzutów sumienia.

Najgorsze, co możesz zrobić to zjeść z bólem serca i tego żałować. Wyluzuj. 🙂
Przede wszystkim nie myśl o tym, czego nie jeść tylko rozmawiaj i ciesz się chwilą.
Skoro o Świętach myślimy już 2 tygodnie przed nimi – coś jest na rzeczy i nie wierzę, że chodzi tylko o jedzenie.

Świętuj, ciesz się i czerp z tych chwil energię na kolejny rok. Święta nie mają męczyć Cię ani psychicznie, ani fizycznie.

Zdrowia!

Autorką tekstu jest Dorota Traczyk – Dietetyk i Dietetyk Sportowy
dieta-sportowca.com.pl
traczyk.do@gmail.com