Buty Asics Gel Noosa TRI 10 zostały mi polecone jako dobre buty startowe. Ponieważ już 2 lata zaopatruje się tylko w jednym sklepie w sprzęt biegowy, mam do nich 100% zaufania i postanowiłem sprawdzić te buty.
Pierwsze wrażenia
Buty mimo takiego samego rozmiaru jak buty, w których wcześniej biegałem, są krótsze. Wzbudziło to moje wątpliwości. Dodatkowo są one dość ciasne i mocno przylegają do stopy. Można powiedzieć, że są jak skarpetki, które przylegają na całej powierzchni do stopy. Buty posiadają amortyzację i dość sztywną podeszwę, przy jednoczesnej bardzo dużej elastyczności bezszwowej cholewki. Może nie zaskakująca ale na pewno zwraca na siebie uwagę lekkość tych butów. Może 285 g, które podaje sprzedawca to nie jest jakiś niesamowity wynik, jednak czuć, że są lżejsze np od modelu GT 1000. Ciekawym rozwiązaniem jest też dodanie gumowych elementów na języku, które mają za zadanie ułatwić zawiązywanie i utrudnić samo rozwiązywanie się sznurówek. Podeszwa buta sprawia wrażenie dość mocno chwytającej się podłoża.
Jedną z bardziej charakterystycznych cech tego modelu jest szalona kolorystyka, jej ocena to kwestia gustu, mi osobiście przypadła ona do gustu.
Zakładając but Noosa 10 na nogę ma się wrażenie, że są trochę za małe, bardzo ściśle przylegają do stopy, jednak już po chwili można się do tego przyzwyczaić. Tym bardziej, że sprawdzając długość buta i ułożenie stopy szybko orientujemy się, że jest ok.
Plusy po pierwszym wrażeniu:
Lekkie, łatwe w zakładaniu i wiązaniu, bardzo wygodne z nadspodziewanie dużą amortyzacją.
Minusy po pierwszym wrażeniu:
Dość mocno przylegają do stopy, może za bardzo, obawiałem się, czy przypadkiem nie będą mnie obcierać.
Pierwszy trening
Buty te mają być butami startowymi, więc postanowiłem w nich jako pierwszy trening zrobić interwały. Lekka rozgrzewka na dystansie 2 kilometrów, nie przyniosła żadnych ciekawych spostrzeżeń. Buty mocno chwytają podłoża i nie zachowują się raczej inaczej niż standardowe buty do biegania, do których jestem przyzwyczajony. Co ważnie stopa dość łatwo przyzwyczaja się do podeszwy, a cholewka bardzo fajnie oplata stopę i mocno do niej przylega, ale jej nie uciska. Po rozgrzewce przyszedł czas na interwały i tu pierwsze zaskoczenie, buty mocno odbijają od podłoża, czułem się jakbym miał sprężyny pod stopami, ok jestem przyzwyczajony do mocnej amortyzacji, ale to jest coś innego, czuć jak stopa jest odbijana i wypychany przy odbiciu. Podeszwa nawet na tempach poniżej 4 min/km świetnie układa się pod stopą i mocno przywiera do powierzchni. Pierwsze wrażenie jest zaskakująco pozytywne, przyspieszając czuć jak nogi są wybijane, a zwiększając tempo czułem jakby but jeszcze bardziej pchał mnie do przodu. Niestety podeszwa słabo sprawdza się na ostrych zakrętach (takich 90 stopniowych), jest dość sztywna i przechylając się na zakręcie but koniecznie chce płasko przywierać do podłoża, co skutkuje jego mocnym przesunięciem na stopie, na szczęście po zakręcie szybko wraca na swoje miejsce i spokojnie można kontynuować bieg.
Plusy po pierwszym treningu:
Dobre trzymanie powierzchni, buty są bardzo wygodne i dobrze układają się na stropie, co niezwykle ważnie nie obcierają. Stopa szybko przyzwyczaja się do butów i najważniejsze niesamowite wsparcie wybicia. Pamiętając, że są to docelowo startówki, to mają dość dużą amortyzację, która na odcinku kilkunastu kilometrów nie różniła się niczym od normalnych butów startowych.
Minusy po pierwszym treningu:
Buty ewidentnie nie dają rady na zakrętach.
Po 50 km
Z doświadczenia wiem, że nowy model układa mi się na stopie przez około 100 kilometrów, jednak w tym wypadku było to dużo szybciej, praktycznie pierwszy trening był już w pełnym komforcie, można zapomnieć o tym, że ma się nowy but na nodze.
Po 50 kilometrach zabieganych w treningach, przyznam, że polubiłem te buty, ponieważ bardzo dobrze wspierają nogi w szybszych biegach, interwałach i tempówkach oraz biegach z narastającą prędkością.
Pierwszy start
Pierwszy start na dystansie półmaratońskim, po 16 kilometrach czułem już lekkie zmęczenie w nogach, jednak wsparcie było odczuwalne do samego końca. Po biegu czułem, jakby buty były za małe, ponieważ miałem lekko obolałą stopę, ale nie podeszwę tylko palce oraz zewnętrzną część stopy. Co ważnie nie powstały nawet najmniejsze otarcia czy odparzenia.
Bardzo mocno zdziwiłem się na ostatnim punkcie odżywczym, było mokro, a buty zaczęły tracić przyczepność i ślizgały się, na szczęście jak tylko znalazłem kawałek suchego asfaltu wszystko wróciło do normy.
Elementy, które zwróciły moją uwagę:
Podeszwa – sztywna dająca moce odbicie, przekłada się to na realnie szybszy bieg. W tych butach drop wynosi 10 mm, więc praktycznie taki sam jak w większości normalnych butów. Co ważnie stopa szybko przyzwyczaja się do tej podeszwy, nie ma w tej konstrukcji, żadnych udziwnień co jest ich plusem.
Cholewka – dobrze przylegająca do stopy, ale jej nie uciska, dodatkowo gumowy element na języku, praktycznie wyeliminował do zera rozwiązywanie się butów nawet przy pojedynczym suple.
Kolorystyka – dla mnie super lubię żywe kolory
Ocena
Buty Asics Gel Noosa TRI 10 oceniam dobrze i z czystym sumieniem mogę polecić ten model jako but startowy oraz but do treningów szybkościowych.
Plusy:
- Wsparcie wybicia – przez sztywną podeszwę
- Mocne trzymanie stopy
- Podeszwa, która zapewnia dobre trzymanie powierzchni (na suchym)
- Duża przewiewność
Minusy:
- Buty nie radzą sobie w ostrych zakrętach
- Słaba przyczepność na mokrym asfalcie
- Rozmiarowi wypadają dość małe, polecam wybrać 0,5 lub nawet cały numer większe
- Cena – oczywiście to subiektywne, ale jakby na to nie patrzeć 559 zł za buty to dużo